|
|
 |
Złote myśli
Jedyny język potrzebny do wzajemnego zrozumienia, to język serca. Szkoda, żę tak niewielu ludzi potrafi nim mówić.
Nie wyrzucaj wspomnień. One pomogą ci przetrwać trudne czasy!
Niektórzy ludzie narzekają, żę nie dostali wszystkiego, czego chcieli. A powinni się cieszyć, że nie dostali od każdego tego, co im się należało!
Najpiękniejszych i najcenniejszych rzeczy na świecie nie da się dotknąć ani zobaczyć. Można je poczuć jedynie w sercu.
Kimkolwiek jesteś, możesz być tylko sobą!
Nie ma lepszych miejsc, są tylko lepsi ludzie!
Jeśli chcesz latać, musisz odrzucić wszystko, co ściąga cię na ziemię.
Niektórzy ludzie są perfekcyjnie piękni z każdej strony: z prawej, z lewej, z przodu i z tyłu... tylko nie od wewnątrz.
|
|
 |
|
|
|
|
Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj strzelaj, prędzej, strzelaj....
|
|
Mąż został wezwany do szpitala, bo jego żona miała wypadek samochodowy.
Zdenerwowany czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nią, panie doktorze?!.
- Cóż...żyje. I to jest dobra wiadomość.
Ale są i złe: żona niestety, będzie musiała przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to mąż.
- Potem potrzebna jej będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje.
Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową mąż.
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, które zajmuje się tego typu
urazami, plus ta rehabilitacja cały czas.
NFZ nie refunduje... Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro... To nie koniec złych wiadomości. NFZ
nie refunduje również leków, które przepiszemy pańskiej żonie,
a to bardzo drogie leki..
- Ile? - blednie mąż.
- Miesięcznie 12 - 15 tys. złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pana koszt. Tu już się
może pan dogadać. Myślę, że znajdzie pan kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Mąż chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie męża po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!
Blondynka siedzi z koleżanką w domu.
Nagle dzwoni telefon.
Dziewczyna rozmawia przez chwilę, a po odłożeniu słuchawki zaczyna histerycznie płakać.
– Kto to dzwonił? Co się stało? - pyta koleżanka.
– Mama dzwoniła, zmarł mój ojciec... - ryczy blondynka.
Po chwili znów dzwoni telefon.
Po rozmowie blondynka zanosi się płaczem powtórnie.
- Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje...
|
|
|
 |
|
|
|
|